Dzio-Dzio
  Forum nie musisz się logować
 


napisz swoje problemy lub sugestie


Forum nie musisz się logować - nalot na p2p

Znajdujesz się tutaj:
Forum nie musisz się logować => jak nie ma takiego tematu to załuż => nalot na p2p

<-Powrót

 1 

Dalej->


dzio-dzio (Gość)
10.11.2008 21:17 (UTC)[zacytuj]
Osoby korzystające z sieci P2P, a przede wszystkim udostępniające w nich pliki chronione prawem autorskim, powinny mieć się na baczności. Policja coraz częściej namierza, a następnie odwiedza użytkowników P2P i zabezpiecza ich sprzęt, o czym przekonali się ostatnio dwaj internauci z okolic Lublina oraz dwóch mężczyzn z Warszawy i jeden z Łodzi, którzy dodatkowo próbowali zarabiać na pobranych plikach.

Wczoraj, 19 czerwca, policjanci z Lublina przeszukali jednocześnie dwa mieszkania na terenie Kalinowszczyzny. Akcja była wymierzona w internautów, którzy za pomocą popularnych aplikacji P2P (peer-to-peer) ułatwiali innym użytkownikom internetu dostęp do muzyki w plikach mp3, filmów, komercyjnych gier i programów komputerowych.

Funkcjonariusze zabezpieczyli we wspomnianych mieszkaniach mienie - sprzęt komputerowy, oprogramowanie bez licencji oraz kopie filmów i gier - o łącznej wartości ponad 4 tys. złotych. Podejrzani o bezprawne udostępnianie plików w sieci to mężczyźni w wieku 29 lat i 36 lat.

Policja zatrzymała również 18-letniego mieszkańca Łodzi, który zajmował się sprzedażą pobranych z sieci P2P plików. Swoją ofertę, obejmującą najnowsze filmy, programy i gry komputerowe, publikował na różnych serwisach internetowych. Każdą z pozycji można było kupić za 10 zł.

Mężczyzna z Łodzi został złapany na gorącym uczynku - podczas zatrzymania, na jego komputerze uruchomione było oprogramowanie P2P, które pobierało właśnie pliki z internetu.

W mieszkaniu podejrzanego policjanci zabezpieczyli komputer stacjonarny oraz laptop wykorzystywany do przestępczej działalności, a także 86 płyt DVD i CD z zawartością 150 tytułów skopiowanych filmów i programów. Według szacunków policji wartość zabezpieczonego mienia to około 14 tys. złotych. W mieszkaniu 18-latka policja znalazła także pięć sadzonek marihuany oraz pudełko z suszem roślinnym, co zapewne nie polepszy jego sytuacji.

Kilka dni temu policja wkroczyła także do mieszkań dwóch mężczyzn z Warszawy - 33-letniego Wojciecha F. oraz 35-letniego Michała M. Podobnie jak wspomniany wcześniej 18-latek pobierali oni z sieci filmy, muzykę oraz programy komputerowe, kopiowali je na płyty i sprzedawali.

Podczas przeszukania lokalu Wojciecha F. zabezpieczono komputer wykorzystywany do pobierania i nagrywania plików na płyty oraz 312 płyt CD i DVD z różnymi nagraniami, przygotowanymi do sprzedaży. Wartość strat, jakie spowodował Wojciech F. swoją działalnością biegli policyjni szacują na 25 tys. zł. W przypadku drugiego mieszkańca Warszawy zabezpieczono 72 płyty, na których nagrane były filmy i muzyka. Zdaniem policji straty właścicieli praw autorskich, do jakich przyczynił się Michał M. sięgają 5 tys. zł.

Obaj mężczyźni podczas przesłuchania przyznali się, że za pomocą internetu ściągali pliki zawierające treści chronione prawem autorskim. Zatrzymani za pomocą pirackiego oprogramowania przerabiali i kopiowali ściągnięte materiały. Gotowe nagrania sprzedawali sami lub przekazywali do sprzedaży handlarzom z okolicznych bazarów. Michałowi M. i Wojciechowi F. po przesłuchaniu postawiono zarzuty.

Funkcjonariusze policji w komunikacie prasowym ostrzegają, że monitorują internet i namierzają kolejnych użytkowników sieci P2P
dzio-dzio (Gość)
10.11.2008 21:19 (UTC)[zacytuj]
Udostępnili swoją muzykę… a teraz oskarżają piratów

Okazuje się, że artyści są w stanie udostępnić swoje utwory w celu promocji w sieci P2P, a potem oskarżyć o to piratów. Postąpiła tak rockowa grupa BuckCherry, której oszustwo wyszło na jaw dzięki redaktorom serwisu TorrentFreak.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje o tym, że singiel grupy BuckCherry pt. Too Drunk… pojawił się w sieci BitTorrent. Nie był to pierwszy taki przypadek, ale artyści sami zwrócili na niego uwagę. Ich wydawca - Atlantic Records – wydał informację prasową w której muzycy w ostrych słowach stwierdzili, że nie lubią gdy coś takiego się dzieje, bo chcą aby ich fani dostali piosenki jako pierwsi (we hate it when this s*** happens, because we want our FANS to have any new songs first).

Na informację prasową zwrócił uwagę serwis TorrentFreak, który początkowo tylko zasugerował, że P2P to świetne narzędzie promocji. Redaktorów serwisu zastanowił jednak rozgłos jaki grupa zrobiła wokół utworu dostępnego na BitTorrent, jednocześnie nie starając się o jego usunięcie. Poza tym sama wytwórnia Atlantic Records znana jest z umieszczania utworów w sieci P2P.

Ekipa TorrentFreak korzystając z pomocy społeczności dotarła do adresów IP osób, które jako pierwsze rozsiewały plik. Potem korzystając z własnych źródeł związanych ze stroną BitTorrenta, serwisowi udało się potwierdzić, że jeden z pierwszych rozsiewających był osobą, która udostępniła plik w sieci (był to mieszkaniec Nowego Jorku).

Następnie korzystając z narzędzia Wiki-scanner redaktorzy TorrentFreak ustalili, że osoba z tym samym adresem IP edytowała wpis na Wikipedii dotyczący BuckCherry, a na innej stronie dodała informację o nazwisku menedżera grupy.

Oczywiście nadal istniała możliwość, że wszystkie działania podejmował jakiś zapalony fan grupy BuckCherry. TorrentFreak wysłał więc pytania dotyczące tej sprawy do menedżera zespołu Josha Klemme (mieszkańca Nowego Jorku). Gdy ten odpowiedział okazało się, że to jego adres IP był taki sam, jak adres osoby udostępniającej plik w sieci BitTorrent. Na więcej pytań Klemme nie chciał już odpowiadać.

TorrentFreak zwrócił uwagę na to, że wykorzystywanie sieci P2P do autopromocji to nic złego. Nie jest jednak ładnym zwyczajem korzystanie z dobrodziejstw tego narzędzia, aby potem odgrywać rolę strony pokrzywdzonej przez piratów.
dzio-dzio (Gość)
10.11.2008 21:20 (UTC)[zacytuj]
Policja aresztowała mężczyznę, który udostępnił film ‘Wanted‘ w sieci p2p. Kazushi Hirata, mieszkaniec Japonii, został namierzony w momencie, gdy udostępnił wersję filmu z dodanymi przed siebie napisami. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia.

‘Wanted’ miał swoją premierę w czerwcu. Japonia niestety musiała poczekać kilka dni zanim film trafił tam do kin. Dzięki pracy Kazushi Hiraty, 33 letniemu mieszkańcowi Sendai, fani mogli go ściągnąć przed oficjalną premierą i zrozumieć dzięki japońskim napisom, które on sam dodał.

Władze twierdzą, że Hirata dodał do wcześniej wypuszczonej do sieci wersji filmu, zrobione przez siebie napisy, a następnie udostępnił film w niezwykle popularnej w tym kraju, sieci Winny. Policja z Kyoto namierzyła go kilka dni później. Jest to zresztą pierwszy tego typu przypadek w tym kraju, żeby ścigać osobę, która udostępniła jakiś materiał w sieciach p2p. Teraz grozi mu 10 lat więzienia oraz $95,000 dolarów kary.

Odpowiedz:

Twój nick:

 Kolor tekstu:

 Wielkość tekstu:
Zamknij tagi



Tematy łącznie: 6
Posty łącznie: 45
Użytkownicy łącznie: 1
 
  48738 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja